Krew płynie wtedy do górnych części ciała i przygotowuje nas do walki.
Czytałem kiedyś anegdotkę związaną ze złością, która tyczyła się Andrzeja Leppera. Otóż ten nieżyjący już polityk, kiedy się złościł robił się wręcz purpurowy. Jego ówczesny spec od PRu Piotr Tymochowicz stosował więc różne zabiegi, aby po Panu Andrzeju nie było widać złości. Pierwszym takim zabiegiem było wprowadzenie do Samoobrony biało-czerwonych krawatów o bardzo mocnym odcieniu czerwieni. Dawały one taki efekt, że twarz zezłoszczonego Pana Leppera na tle czerwieni z krawata wydawała się mało czerwona. Jednak nie pomogło to za mocno i kolejnym pomysłem Pana Tymochowicza jak się już pewnie domyślacie było solarium ;-) Dla nas jako obserwatorów i wyborców mogło to wyglądać śmiesznie, ale cel został osiągnięty - adwersarze Andrzeja Leppera w sejmie od tej pory nie wiedzieli kiedy Pan Andrzej się złości, a kiedy jest spokojny.
Mikroekspresję złości możemy zauważyć w dwóch wydaniach:
W pierwszej wersji usta są mocno zaciśnięte. Widzimy tutaj tłumioną złość, a chłopiec powstrzymuje się, że by nie powiedzieć czegoś nieodpowiedniego.
W drugiej usta są otwarte odsłaniając zęby.
Co jest jednak najważniejsze to nie usta, ponieważ czasami ciężko jest zauważyć ich zaciskanie, a schodzenie się i obniżanie brwi jest głównym elementem wskazującym na złość.
W trakcie złości nasze powieki schodzą się zmniejszając optycznie nasze oczy i zawężając nasz kąt widzenia. Skupiamy się wtedy dokładnie na naszym celu - przeciwniku.
Często towarzyszy temu również gest zaciskania pięści, który może również sam z siebie wskazywać na złość, nawet jeśli osoba zachowuje kamienną twarz.
Kolejną oznaką złości jest wypchnięcie brody do przodu, które podobnie jak u innych naczelnych oznacza "rzucenie Ci wyzwanie".
Na koniec obejrzyjcie króciutki wywiad z Anną Muchą i zobaczcie czy rzeczywiście jest ściekła tak jak twierdzi. Z niecierpliwością czekam na Wasze komentarze ;-)
Jej ton głosu wskazuje na to że jest zła, ale dobrze jest, gdy obejrzy się wywiad przy wyłączonym dźwięku. Jak zapytał ją czy to że jest świeżo upieczoną mamą...bla bla przez chwilę tak powiększyły się jej oczy, taki wytrzeszcz XD Była już tym poirytowana, bo wywróciła oczami, ale sytuacja już ją powoli śmieszy. Pewnie z głupoty dziennikarzy :P Ale to mogło byc tylko takie "obronne" bo gdy mówi stop, koniec, to odwraca nerwowo wzrok, więc tak, to ją na pewno denerwuje, ale wybuch był nawet nawet, więc trochę się wkurzyła ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie w jej wypowiedzi było wiecej irytacji niż złości. Irytacja i zdziwienie ze kolejny raz słyszy to samo, złość była tylko w głosie jako próba wystraszenia ale jak dla mnie to tylko była udawana złość
OdpowiedzUsuńWidać, że udaje jeśli chodzi o pytanie dotyczące jej dziecka. Niby mówi że irytują ją te pytania, że każdy ją o to pyta, ale jej mimika mówi zupełnie co innego lubi te pytania, zainteresowanie swoją osobą, dzieckiem..
OdpowiedzUsuń